20.08.2012

2. Slenderman

Niedawno z wizytą była u mnie przyjaciółka, która zaciekawiła mnie swoim strachem przed postacią, której nazwę podałam w tytule. Moje zainteresowanie było na tyle duże, że zagłębiłam się bardziej w ten temat. W temat Slendermana, potocznie zwanego Slendziem. Jest to typowa creepypasta, której opis jest powielany na wielu stronach, blogach, forach. Też sobie na to pozwolę, cóż.
Kim więc jest Slenderman?

""Slender Man" to pseudonim nadany tajemniczej postaci widzianej w tle kilku zdjęć w jednym z tematów forum SomethingAwful. Zdjęcia pokazywały dzieci i pewnego człowieka o smukłej sylwetce, czasem pojawiającego się w długich, poskręcanych włosach przypominających macki. „Szczupły mężczyzna” został odkryty na forum SomethingAwful w wątku skupionym wokół pożaru w którym zginęło wiele dzieci w latach 80-tych. Opisuje się go jako osobę noszącą czarny garnitur i czarny kapelusz, a jak sama nazwa wskazuje, wydaje się on być bardzo chudy i zdolny do rozciągnięcia swoich kończyn oraz tułowia w długości niemożliwej dla normalnego człowieka. Gdy wyciąga swoje ramiona, jego ofiary są wprowadzane w stan przypominający hipnozę, podczas której podchodzą do tej istoty nie z własnej woli.

Nie wiadomo czy pochłania, zabija lub porywa swoje ofiary do nieznanych miejsc lub innych wymiarów, gdyż nie ma żadnych dowodów lub śladów do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków. Jak dotąd niewiele wiadomo, ale jego cele i siedliska są dość wyraźnie uzgodnione. Ma potrzebę porywania dzieci i często pojawia się tuż przed zniknięciem dziecka lub nawet kilku na raz. Wydaje się pojawiać w miejscach ukrytych we mgle, parkach lub lasach, co jest najprawdopodobniej jego sposobem na kamuflaż. Należy również zauważyć, że dzieci były w stanie go czasem zobaczyć, gdy w pobliżu nie było żadnych dorosłych, chociaż mówi się, że niektóre dorosłe osoby też go widziały. Dzieci również mają sny lub koszmary o „szczupłym mężczyźnie”, tuż przed ich zniknięciem. Powstaje mnóstwo dyskusji dotyczących możliwości zobaczenia „Slender Man’a” przez inne osoby niż jego ofiary. Wielu ludzi jednak wierzy, że jeśli widzisz „Slender Man’a” to jesteś jego ofiarą lub celem, chociaż nie ma na to żadnych dowodów."

"Dwa odzyskane zdjęcia z pożaru biblioteki w Stirling City. Zostały one zrobione w dzień zniknięcia czternastu dzieci. Istoty uznaje się jako skazy na filmie dokonane przez urzędników. Pożar w bibliotece wybuchł dokładnie tydzień później. Oryginalne zdjęcia skonfiskowano jako dowody.
1986, fotograf: Mary Thomas, zaginął 13 czerwca 1986 roku."

Wierzyć, nie wierzyć? To prywatna sprawa każdej osoby. Oczywiście, zdrowy rozsądek podpowiada, że zdjęcia są zwyczajnym fotomontażem (o jaki nie trudno w dzisiejszych czasach) lub postać, która jest na nich pokazana, została mylnie odebrana przez innych. Może to po prostu wysoki, blady mężczyzna? Być może chory na gigantyzm? Procent prawdopodobności nieznany. 

Wiem jednakowoż, że istnieje wiele spekulacji dotyczących istnienia Slendermana. Znajdą się osoby, które uważają go za ducha, demona, kosmitę, przybysza z przyszłości lub cholera wie, co jeszcze. Nie wolno ich potępiać. To tak, jakby ktoś wyśmiał Futuramę, ponieważ powiedziano w niej, że Święty Mikołaj mieszka na Neptunie.

Cóż, wracając do tematu - prawdą jest, że jeśli człowiek posiada wybujałą wyobraźnię, to wracając późną nocą do domu przez wyludnione miasto, jest w stanie dostrzec Slendermana wszędzie, nie musi to być mglisty las, czy... cokolwiek. 
Trzeba jednak Slendziowi pogratulować - doczekał się rzeszy wiernych fanów, co możemy wywnioskować po ilości artów, video, zdjęć. Winszuję.

Selavie.

3 komentarze:

  1. Slendzio, Slendzio.
    "Nie wolno ich potępiać. To tak, jakby ktoś wyśmiał Futuramę, ponieważ powiedziano w niej, że Święty Mikołaj mieszka na Neptunie." - My wcale się z tego wczoraj nie śmialiśmy. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam wracając nocą zawsze wyobrażam sobie Samarę, ale po tym co przeczytałam czuję, że dojdzie jeszcze Slend :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja swoje wiem w Lubaniu nic nie straszy xd no chyba, że Marta z rana xd

    zapraszam www.madchrupek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń